poniedziałek, 26 czerwca 2017

Sztuka organizacji, czyli jak pogodzić trenowanie z obowiązkami

Cześć wszystkim! Miło mi poinformować, że po raz kolejny tutaj wracam. Miało to nastąpić już jakiś czas temu, ale z różnych powodów tak się nie stało. Jednak ostatecznie jestem, więc finalnie dopięłam swego! Miejmy nadzieję, że tym razem uda się zagościć tu na dłużej, chociaż może lepiej nie zapeszać...

W dzisiejszym poście chcę poruszyć temat, o który wielokrotnie zadawano mi pytania i wręcz podziwiano mnie za to, a mianowicie sztukę godzenia obowiązków z trenowaniem. Chodzi mi tutaj głównie o rzeczy takie jak szkoła i nauka lub praca. Ja szkołę już skończyłam i aktualnie pracuję, ale zaczęłam trenować jeszcze kiedy się uczyłam, więc doskonale wiem, jak trudno czasami jest zebrać po ośmiu godzinach w szkole tyłek na trening. Miałam (w sumie nadal mam, bo praca wysysa z człowieka życie jeszcze bardziej niż buda) kilka "tipów" ,które często pomagały mi po prostu iść i zrobić swoje, bez wymówek i marudzenia. Zapraszam więc do zapoznania się z nimi!

1. PLANUJ WSZYSTKO Z WYPRZEDZENIEM
Twój plan treningowy obejmuje 4 sesje tygodniowo, a akurat od poniedziałku do piątku jesteś zawalony sprawdzianami? Spróbuj przysiąść do nauki w weekend. Rozłóż materiał na sobotę i niedzielę. Jeśli zostawisz wszystko na ostatnią chwilę, to wiadome, że się nie wyrobisz. Nie dość, że dzień przed egzaminem raczej nie wykujesz wszystkiego na zadowalający stopień, to jeszcze nie starczy ci czasu na trening i zostaną tylko wyrzuty sumienia. Umiejętne zaplanowanie sobie tygodnia jest kluczowe, jeżeli chcesz mieć zarówno fajne ciało, jak i bogaty w wiedzę umysł. 

2. NIE LEĆ NA WARIATA
Najlepiej wypisz sobie ćwiczenia, które chcesz wykonać. Wtedy z łatwością zrobisz swoje i będziesz mógł wrócić do obowiązków ze świadomością, że wykonałeś plan w stu procentach. Pójście na siłownię bez konkretnych zamiarów i celów nie jest oczywiście bezsensem, jednak zdecydowanie lepiej sprawdza się przy dużym zasobie czasowym.

3. SKUP SIĘ
Po prostu wejdź tam i zrób swoje. Bez zbędnych fotek w szatni, czy też w każdym lustrze. Bez zbędnego siadania na tyłku i oglądania napakowanych przystojniaków (lub lasek w krótkich spodenkach!). Musisz skoncentrować się na sobie samym, na pracy swojego ciała.  Nie idziesz przecież na siłownię by się pokazać, tylko po to, żeby zawalczyć o lepszego siebie.  

4. POŚWIĘĆ SIĘ
Czasami poświęcenie jest konieczne. Ja sama aktualnie pracując w systemie trójzmianowym często poświęcam godzinę snu po to, by się wyrobić. Nie jest to łatwe, uwierzcie, ale zawsze, kiedy przykładowo po siedmiu godzinach snu słyszę budzik i ledwo podnoszę powieki, po czym dopóki nie wypiję kubka kawy mam ochotę wszystkich zabić, jak tylko postawię nogę na siłowni od razu mam lepszy humor i mimo niewyspania tryskam energią. Nie można też przesadzać, bo jednak zmęczenie organizmu bardzo wpływa na trening, dlatego po dwóch dniach takiego lekkiego niedospania mam dzień wolny. W końcu człowiek to nie maszyna :)

5.  PRZESTAŃ SZUKAĆ WYMÓWEK
Jeśli nie poświęcisz się czemuś w stu procentach, nigdy tego nie zdobędziesz. Wiadomo, że łatwiej wyskoczyć ze znajomymi na piwo lub siedzieć w domu i oglądać serial, szczególnie kiedy na dworze jest paskudnie, a ty akurat obudziłeś się w złym humorze. Pamiętaj tylko, że wymówki są dla słabych :) Serial zawsze można obejrzeć później lub innego dnia, a znajomi, jeśli są warci utrzymywania z nimi kontaktu, na pewno cię zrozumieją. Moi przyjaciele muszą radzić sobie z moją pasją i z tym, że czasem spotykam się z nimi odrobinę później lub nie odbieram telefonu, bo akurat pompuję tyłek! :D
Tak naprawdę jeżeli chcesz coś osiągnąć, to nie ma czegoś takiego jak przeszkody. Jesteś w stanie zniszczyć wszystko, co stanie na twojej drodze, by spełnić marzenia. Musisz tylko w to uwierzyć i wyćwiczyć w sobie silną wolę.

Mam nadzieję, że moje rady przydadzą się Wam, mimo tego, że nastał najwspanialszy czas dla wszystkich uczniów, czyli wakacje. Ja w sumie takowych nie mam, bo jak już pisałam znalazłam sobie zajęcie, ponieważ mam teraz w planach rozwijać się pod kątem treningu i dietetyki, a potrzebne mi do tego niemałe finanse. O wszystkim oczywiście będziecie bieżąco informowani (mam nadzieję, że mi się to uda!) i być może w przeciągu tych wakacji będzie się można ze mną umówić na trening lub zgłosić o poradę w sprawie diety. Na razie nic nie obiecuję, ale mam konkretnie postawione cele i nie pozostaje mi nic innego jak twardo trzymać się postanowień.

Dajcie znać, czy post wam się podoba i o czym chcielibyście tutaj przeczytać, każda propozycja zostanie przeze mnie rozpatrzona. Tymczasem uciekam przygotowywać posiłki do pracy, do następnego! :)